Forum Zamki, dwory obronne, mury miejskie, grodziska Strona Główna Zamki, dwory obronne, mury miejskie, grodziska
Forum miłośników średniowiecznych fortyfikacji (zał. 05 Lis 2007)
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Grudziądz
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Zamki, dwory obronne, mury miejskie, grodziska Strona Główna -> Kujawsko-Pomorskie -> Zamki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
karla
Hojny


Dołączył: 28 Paź 2009
Posty: 88
Skąd: GRUDZIĄDZ

PostWysłany: Sro Sie 04, 2010 2:44 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

to może z innej strony na murach są powieszone kamienne tablice , niedaleko tablic inf o murach miejskich a o samych tablicach 0inf, od zawsze mnie ciekawiły z kąd pochodzą i co tu robią ? Ostatnio mój ojciec powiedział coś o jakimś grobowcu więc może tu się dowiem co to za zabytkowe płyty? A i jeszcze jedno wydaje mi się, że kiedyś wisiały 3 tablice ??

Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Marek Szajerka
Honorowy


Dołączył: 12 Kwi 2009
Posty: 466

PostWysłany: Sro Sie 04, 2010 3:15 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Przed II wojna światową podobno było ok. 20 płyt nagrobnych na Górze Zamkowej. Były nawet sugestie, że po wojnie wrzucono je do kopca, przykrywającego ruiny Klimka. W 2006 r., podczas rozbiórki kopca nie znaleziono żadnej z nich. Zostały tylko te dwie. O trzeciej nic nie wiem. Górą Zamkową zacząłem się bliżej interesować od końca lat 70 i innych nie widziałem. Nie wiadomo, co wrzucono do studni zamkowej po 1945 r. Przed wojna miała głębokość ok. 50 m, teraz ok. 22

Płyta z wiadrem jest bardzo zagadkowa. Nie wiadomo, co to za herb a może to być gmerk mieszczański?

http://pl.wikipedia.org/wiki/Gmerk

Druga płyta jest z herbem Lewart. Labry wskazują, że jest to zapewne płyta barokowa. Płyta jest zamontowana odwrotnie. Przed rokiem 1982 płyta ta była wkopana w pobliżu obecnej fontanny, po północnej stronie była taka mała dróżka i tam ta płyta służyła, jako murek oporowy.

Te płyty są jedynymi obecnie znanymi płytami nagrobnymi, zachowanymi w Grudziądzu.


http://pl.wikipedia.org/wiki/Lewart_%28herb_szlachecki%29

Jest tylko jeszcze w kruchcie kościoła św. Mikołaja, w formie lapidarium, epitafium rycerza z buzdyganem, z herbem Kostków Dąbrowa.


Odnośnie tablicy informacyjne o murze miejskim. Jest błędnie umocowana. Zamontowano ją na murze szyi bramnej przedzamcza a nie na murze miejskim.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
karla
Hojny


Dołączył: 28 Paź 2009
Posty: 88
Skąd: GRUDZIĄDZ

PostWysłany: Sro Sie 04, 2010 3:37 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

dziękuję bardzo za odpowiedz i zaspokojenie ciekawości co do tablicy o murach byłam zdziwona, że znajduje się właśnie tu!!
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Marek Szajerka
Honorowy


Dołączył: 12 Kwi 2009
Posty: 466

PostWysłany: Sob Wrz 18, 2010 8:14 pm    Temat postu: Relacja z wystawy o zamku Odpowiedz z cytatem

http://faktygrudziadz.pl/article/4659/osadnicy-z-vi-wieku-na-g-orze-zamkowej
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Marek Szajerka
Honorowy


Dołączył: 12 Kwi 2009
Posty: 466

PostWysłany: Czw Paź 21, 2010 12:06 am    Temat postu: Recenzja wystawy Odpowiedz z cytatem

20.10. na spotkaniu Koła Miłośników Dziejów Grudziądza miałem prelekcję na temat wystawy dotyczącej badan archeologicznych na Górze Zamkowej. Do każdej prelekcji prelegenci są zobowiązani do przygotowania tekstu do Biuletynu KMDG. Oto mój tekst do biuletynu:

Marek Szajerka
Zamek grudziądzki w świetle wystawy archeologicznej w Muzeum

Otwarta we wrześniu 2010 wystawa czasowa "Wyniki badań archeologicznych Góry Zamkowej" jest bardzo ważnym dla miasta wydarzeniem naukowo-kulturalnym. Z tego powodu jej zawartość merytoryczna wymaga recenzji. Już w 2008 r. ze strony Urzędu Miejskiego padła deklaracja, że po zakończeniu badań archeologicznych na wystawie w Muzeum pokazane zostaną ich rezultaty.
Na oficjalnym portalu internetowym Grudziądza możemy znaleźć następującą wypowiedź Miejskiego Konserwatora Zabytków, odnotowaną 24.06.2008 r.: Pod koniec roku, na specjalnej wystawie w grudziądzkim Muzeum, pokażemy najciekawszy materiał ruchomy, pochodzący z wykopalisk na Górze Zamkowej – zapowiada Izabela Fijałkowska, Miejski Konserwator Zabytków. Wtedy też poznamy ostateczną odpowiedź o przeszłości Góry Zamkowej oraz o rzeczywistym kształcie grudziądzkiego zamku. Relację z wykopalisk zatytułowano: Historię Grudziądza czas pisać od nowa? Ta relacja pochodzi jeszcze z wykopalisk ś .p. dr. Antoniego Pawłowskiego. Ten badacz zmarł tydzień później. Po dr. A. Pawłowskim we wrześniu 2008 r. r. badania przejął Instytut Archeologii UMK w Toruniu. Ponad półtora miesiąca trwały procedury wyłonienia kontynuatora badań. Muzeum w Grudziądzu, jako kontynuator badań nie zostało wzięte pod uwagę, przypuszczalnie z powodu urlopowania jego dyrektora. W tym czasie w Muzeum był p.o. Dyrektora. Niewątpliwie była to strata dla tych badań. Od eksploracji został również odsunięty zespół ś. p. dr. A. Pawłowskiego, aczkolwiek ze strony Społecznego Komitetu Odbudowy Klimka podejmowane były rozmowy w celu pozyskania archeologa z Malborka, który zatrzymałby zespół dr. A. Pawłowskiego i byłaby kontynuacja koncepcji badań.
W podobnym tonie, o sensacyjnych odkryciach na Górze Zamkowej wypowiadali się badacze toruńscy w 2009 r.: Wypowiedź dla „Nowości” z 8.07.2009 r.:

Nadzór merytoryczny nad badaniami, po śmierci doktora Pawłowskiego z Kwidzyna, prowadzi profesor Jadwiga Chudziakowa, kierownik Zakładu Archeologii Architektury Uniwersytetu Mikołaja Kopernika. Jej zdaniem, już dziś - pomimo tak krótkiego, bo zaledwie miesięcznego penetrowania ruin w części wschodniej i południowej zamku - można mówić o sensacyjnych odkryciach.- W mojej ocenie, wyniki badań są rewelacyjne - mówi profesor Chudziakowa. - Odkryliśmy wspaniałe relikty piwnicy, dzięki którym można zrekonstruować sklepienie i układ przestrzenny podziemi zamku. Dla samej historii Grudziądza bardzo ważnym odkryciem są natomiast relikty osady wczesnośredniowiecznej, która istniała na dzisiejszej Górze Zamkowej i mamy już pewność, jaki był charakter tej osady. Relikty podstawy wału potwierdzają, że był to słowiański gród wczesnośredniowieczny. Nie wiemy jeszcze, z jakiego okresu, ale zachowane fragmenty ceramiki pochodzą z VIII, IX i X wieku.
Czy te sensacyjne odkrycia zostały zaprezentowane na wystawie w Muzeum? Materiał pokazany na wystawie oraz opublikowany w przewodniku do wystawy autorstwa p. Dyrektor Małgorzaty Kurzyńskiej oraz prowadzącego badania dr. hab. Marcina Wiewióry wskazują, że tak się nie stało.
Najwięcej kontrowersji budzi podejście do zagadnienia skrzydła wschodniego zamku. Jest różnica w materiałach zaprezentowanych w sali wystawowej i opublikowanych w przewodniku do wystawy. W publikacji autorzy nie są do końca pewni istnienia tego skrzydła natomiast na wystawie, w opisach zdjęć i planów istnienie skrzydła wschodniego podaje się jako pewnik.
Rozpoczynając zwiedzanie wystawy dowiadujemy się, także z przewodnika, że najstarszą inwentaryzacją całego zamku wykonał von Krohne w 1796 r. Już ta informacja jest całkowicie błędna i świadczy, że opracowujący materiał archeologiczny całkowicie zignorowali kwerendę archiwalną, zrobioną dla badań przez historyków. Ignorancja kwerendy ma decydujący wpływ na wyniki badań a jej skutki będą odczuwalne przez następne dziesięciolecia. Zamiast nowości mamy do czynienia ze stagnacją. Założona na wstępie fałszywa teza o pierwszym planie inwentaryzacyjnym v. Krohne i jej trzymanie się przez cały okres badań musi doprowadzić do fałszywych wniosków końcowych.
Odnośnie kształtu zamku wysokiego, szczególnie części wschodniej zamku, podejście archeologów z IA UMK nie różni się od postępowania Hansa Jacobiego w l. 1941-1943. Na planie rekonstrukcyjnym zamku, tam gdzie znalazł cienki mur, zaznaczył gruby mur. Podobnie archeolodzy z UMK. Na planie wykopów, po stronie wschodniej nie zaznaczyli żadnych dokonanych przez siebie odkrywek murów, nawet tych zastanych na powierzchni. W ten sposób przychylili się do fikcji, zaprezentowanej przez H. Jacobiego. O świadomie zastosowanej fikcji przez H. Jacobiego świadczy tzw. Brama Wodna po stronie północnej zamku wysokiego. Wykonane przez niego zdjęcie skulonego robotnika w tym miejscu świadczy, że zdawał sobie sprawę, iż jest to kanał ściekowy. Mimo to w rozprawie doktorskiej stwierdził, że jest wjazd na zamek od strony północnej.
W przewodniku do wystawy napisano, że prace wykopaliskowe, rozpoczęte przez dr. A. Pawłowskiego były kontynuowane. Nie jest to sformułowanie trafne. Osoby współpracujące z Doktorem Pawłowskim wiedzą, że akurat było odwrotnie i to trzeba podkreślić. Koncepcja badań Doktora Pawłowskiego została od razu we wrześniu 2008 r. zarzucona.
Dr A. Pawłowski w 2007 r., podczas badań fundamentu wieży Klimek dostrzegł anomalię. Od strony południowej zastany fundament wieży był tylko ok. 2,8 m poniżej obecnego poziomu dziedzińca. Sprawozdania z badań poprzedników mówiły, że pierwotny dziedziniec jest na głębokości ok. 5 m. Dr Pawłowski, jako pierwszy spostrzegł, że jest niemożliwością, aby Klimka postawiono w powietrzu. To spostrzeżenie zainspirowało Jego do zbadania zamku w następnych sezonach i przezwyciężenia barier biurokratycznych dla uzyskania zezwolenia na badania archeologiczne w ramach swojej firmy. W tym czasie to stanowisko archeologiczne nie cieszyło się zbytnim zainteresowaniem, pod kątem zbadania budowli murowanej. Dla tego badacza, kierownika zamku w Kwidzynie Grudziądz był bardzo ważny, ponieważ stąd w 1255 r. przeniesiono siedzibę biskupa pomezańskiego do Kwidzyna.
W 2008 r. założył trzy wykopy. Dwa na terenie skrzydła południowego oraz trzeci w rzekomym, wg H. Jacobiego, narożniku skrzydła wschodniego. Od razu, bezbłędnie w drugim wykopie znalazł fundament ściany północnej skrzydła południowego. Niespodzianką był trzeci wykop. Zamiast ciągłości grubego na ok. 3-4m muru zewnętrznego skrzydła wschodniego, znalazł o ok. 0,6 m grubości mur piwnicy z oknem. Na ten mur, tylko ok. 1-2 m dalej na południe natrafiono podczas badań w 1 poł. lat 90 XX w. r. Byłem tego świadkiem. Ta redukcja grubości muru z ok. 3-4m do ok. 0,6 m pozwoliła dr. Pawłowskiemu na postawienie hipotezy roboczej, że H. Jacobi błędnie narysował skrzydło wschodnie i przypuszczalnie jest ono, o ile jest dalej na wschód. W sprawozdaniu archeologicznym z 2007 r. bardzo wstrzemięźliwie wypowiadał się o istnieniu tego skrzydła. Wstępne wyniki eksploracji z czerwca 2008 były tak obiecujące, że badania miały być kontynuowane na podstawie nowej umowy, jeszcze w sezonie 2008 i objąć obszar całego zamku wysokiego, w tym obszaru na wschód od skrzydła południowego, wg H. Jacobiego. Dr Pawłowski wyznaczył drzewa do wycinki. Samą wycinkę przeprowadzono już po Jego śmierci. Dr Pawłowski uzyskał zezwolenie na użycie koparki do eksploracji. Miała ona zapewne służyć do wydobywania gruzu z wnętrza pomieszczeń. Dla uniknięcia zbędnych, czasochłonnych i kosztownych wykopów zamierzano posuwać się wzdłuż wewnętrznych murów. Od początku szukano murów lub ich śladów od środka pomieszczeń.
Ta koncepcja została zarzucona po śmierci tego badacza. Zarzucono badanie obszaru na wschód od skrzydła południowego a koparka posłużyła do zrobienia wykopów po obwodzie zewnętrznym rzekomego skrzydła wschodniego zamku wg H. Jacobiego. Po tej pierwotnej koncepcji pozostały tylko niewykarczowane korzenie drzew. W następstwie tak przyjętego kierunku eksploracji zniszczono ok. 3 m grubości fundament budowli przylegającej do skrzydła południowego, naniesionej na plan inwentaryzacyjny zamku, wykonany ok. 1750 r. a pominięty przez autorów wystawy i przewodnika.
Autorzy przewodnika do wystawy powołują się na plan v. Krohnego z 1796 r., jako rzekomo pierwszy plan inwentaryzacyjny. Bardziej jest to szkic a nie plan. Zawiera on istotną informację, która była cenna już w 2008 r. Na planie tym skrzydło południowe od kaplicy rozdziela klatka schodowa. Tę klatkę schodową, po południowej stronie całkowicie odsłonił dr Pawłowski. Ta informacja mogła gwarantować sukces badań po stronie wschodniej, tym bardziej, że dalej na wschód z ziemi wystawał i wystaje fragment muru. Niewątpliwie cienki mur po stronie północnej i klatka schodowa po stronie południowej wpłynęły na determinację o eksploracji po stronie wschodniej. Już na tym etapie dyskutowałem z dr. Pawłowskim na temat podobieństwa lokalizacji kaplicy w na zamku grudziądzkim do lokalizacji kaplicy na zamku w Pokrzywnie. Dr Pawłowski kierował się zasadą:
„Nie wierzę żadnym planom, póki tego nie stwierdzę osobiście.”
Po tej prezentacji okresu badań przed przystąpieniem do nich archeologów z IA UMK można omówić podpisy pod materiałami ikonograficznymi na wystawie.
Strona południowa wystawy zawiera m.in.:
- Kalendarium badań na Górze Zamkowej, pt.: Historia badań na Górze Zamkowej. Oficer niemiecki v. Krohne, który zamek wyburzał, został zaliczony w poczet badaczy zamku. Kalendarium to po otwarciu wystawy zastąpiło inny tekst.
- Plan wykopalisk, pt.: Grudziądz. Plan generalny”. Plan ten na wystawie wykorzystano dwukrotnie.
Strona wschodnia wystawy zawiera m.in. fotografie z wykopalisk oraz rysunki i plany zastanych ścian.
- Podpisy pod zdjęciami i rysunkami: Pozostałości osadnictwa z okresu wczesnego średniowiecza (IX-XI w.) odkryte w obrębie wschodniego skrzydła zabudowy zamku (pomiędzy piwnicą gotycką a piecem). Widok od zachodu; Relikty piwnicy gotyckiej. Ściana północna i wschodnia. Widok od zachodu; Próg zejścia do piwnicy gotyckiej, zachowany w narożniku północno zachodnim. Wschodnie skrzydło zabudowy zamku; Odkryte relikty architektury. Na pierwszym planie posadzka ceglana, w głębi relikty pieca (XV/XVI w.). Wschodnie skrzydło zabudowy zamku; Relikty piwnicy gotyckiej. Ściana wschodnia. Wschodnie skrzydło zabudowy zamku. Widok od zachodu; Piwnica skrzydła wschodniego zabudowy zamku.
Te podpisy świadczą, że archeolodzy, jako pewnik przyjęli istnienie skrzydła wschodniego, natomiast w przewodniku to wystawy jego istnienie ujęli bardzo mgliście.
Profil glebowy od strony północnej skrzydła południowego jednoznacznie wyklucza istnienie tego skrzydła. Brakuje śladów po istnieniu fundamentów ściany zachodniej tego skrzydła. H. Jacobi piwnice tego skrzydła narysował sobie papierze, lokując je na dziedzińcu zamku. Przeczą temu też lustracje zamku, w oryginale w języku polskim, z 1603 r. i 1739 r. Po stronie północnej była stara kuchnia i mieszkanie ekonoma. Do kaplicy zamkowej wchodziło się od strony dziedzińca. Drzwi były po stronie wschodniej, przy kominie. Między domem ekonoma a drzwiami do kaplicy był ganek. Ganek i drzwi po lewej stronie od ekonomii odkryto podczas badań archeologicznych. Wg źródeł pisanych odkryte po stronie północnej pomieszczenia piwniczne należą do starej kuchni i mieszkania ekonoma. Jest to faktyczne północne skrzydło zamku. Wg źródeł pisanych skrzydło i planu inwentaryzacyjnego z poł. XVIII w. to jest w jednym ciągu z wieżą Klimek a nie na północ od tej wieży. Dlatego na północ od Klimka nie znaleziono reliktów skrzydła północnego. Odkryty kanał ściekowy, pierwotnie był zasklepiony i zapewne całkowicie pod ziemią.
Wyjaśnienia wymaga informacja, zawarta w inwentarzu z 1739 r., iż po wyjściu z kaplicy po stronie wschodniej wchodziło się do spiżarni w skrzydle południowym i z niej na piętro do Izby Herbowej. Sprawa po eksploracji jest prosta. W skali 1:1 skrzydło południowe d. kolegium z kościołem odpowiada położeniu skrzydła południowego zamku oraz kaplicy. Różnica poziomów (ok. 3 m ) miedzy dziedzińcem a stroną południową zamku sprawiła, że położona na parterze kaplica, widziana od strony południowej, była na tym samym poziomie, jak refektarz zamkowy na pierwszym piętrze. Obecnie refektarz dawnego kolegium, widziany od strony ul. Ratuszowej jest faktycznie na pierwszym piętrze, ale widziany od strony ul. Zamkowej jest na parterze i możemy bezpośrednio zaglądnąć do okien refektarza. Taki układ poziomów nie jest niczym nadzwyczajnym dla Grudziądza, czego przykładem są spichrze nadwiślańskie. Tam różnica poziomów wynosi nawet 10-15 m, w tym przypadku tylko ok. 3 m. Badacze wcześniejsi oraz obecni archeolodzy w identyfikacji odkrytych pomieszczeń tej udowodnionej różnicy poziomów pomiędzy ścianami południowa i północną nie uwzględnili. Odnalezione wyjście z kaplicy do spiżarni skrzydła południowego zostało zinterpretowane jako wnęka w murze piwnicy. W jakimś stopniu, pod względem rozmiarów, modelem dla kaplicy zamkowej w skali 1:1 jest prezbiterium kościoła św. Mikołaja. Zachowane w tym kościele negatywy sklepień nawy głównej świadczą, że prezbiterium było pierwotnie wyższe od nawy głównej.
W identyfikacji reliktów zamku zgubiono również po zachodniej stronie początek gdaniska, odnotowany w inwentarzu z 1603 r., jako przedłużenie skrzydła południowego.
Zaprezentowane na wystawie artefakty nie mogą przysłonić faktu, że w przyszłych opracowaniach odnośnie zamku grudziądzkiego będzie można spotkać takie zdania:
Badania archeologiczne reliktów zamku grudziądzkiego w pierwszej dekadzie XXI w. nie wniosły żadnych istotnych zmian poza wcześniejsze ustalenia.
Opuszczając tę wystawę, po zapoznaniu się modelem zamku i planami rekonstrukcyjnymi z 1 poł. XX w., zwiedzający wychodzi w przeświadczeniu, że był zamek wg planu rekonstrukcyjnego H. Jacobiego, czyli w jakimś stopniu zamki w Rogóźnie i Gniewie, przeniesione do Grudziądza. Faktycznie natomiast bliżej natomiast pod względem powiązania skrzydła mieszkalnego i kaplicy było zamkowi grudziądzkiemu do zamku w Pokrzywnie.
Na koniec komentarza wymaga grubość murów zamku grudziądzkiego. Skąd te olbrzymie rozmiary (3-4m). Dlaczego np. na zamku w Toruniu mury są cieńsze. Wynika to faktu, że w Toruniu ganki dobudowano później i posiadają swój własny fundament. Natomiast w Grudziądzu ganek był już w murze. Reliktem takiego ganku jest fragment muru skrzydła południowego po stronie wschodniej. Po eksploracji jest też czytelny w narożniku południowo wschodnim tego skrzydła ganek kaplicy. Dlatego te narożnikowe ściany posiadały grubość ok. 4 m. Identyczna sytuacja, jak na zamku w Grudziądzu, występuje na zamku w Bytowie.
Warto również w tym biuletynie utrwalić pomysł odtworzenia grubych fundamentów zamku, jaki powstał w okresie badań dr. A. Pawłowskiego, chociaż nie był On jego pomysłodawcą, ale w jakimś stopniu go podchwycił. W tamtym czasie można było na Górze Zamkowej zagospodarować te dziesiątki ton gruzu poprzez odtworzeniu murów typu opus emplectum. Polegało to na tym, że byłby szalunek z cegieł lub kamieni polnych a w rdzeniu muru byłby zalany w zaprawie piaskowo-wapiennej gruz zamkowy. Tą techniką np. zbudowano ściany naw bocznych kościoła św. Mikołaja o grubości ok. 1, 2 m. Po śmierci dr. Pawłowskiego nie było nawet możliwości przedyskutowania tego pomysłu. Dziesiątki ton gruzu zostały wywiezione z Góry Zamkowej. Taka byłaby archeologia eksperymentalna.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Marek Szajerka
Honorowy


Dołączył: 12 Kwi 2009
Posty: 466

PostWysłany: Czw Paź 21, 2010 10:49 am    Temat postu: Jak powstała wieża Klimek? Odpowiedz z cytatem

Wg sprawozdania archeologicznego śp. dr. Antoniego J.Pawłowskiego z 2007 r. fundament wieży powstał metodą nasypową. Najpierw na powierzchni został on wymurowany a następnie przysypany. W zasypisku znaleziono m.in. skorupy średniowiecznych naczyń siwaków.

Od siebie dodam, że w tej sytuacji zapewne od Klimka zaczęto budować zamek. Postawienie na powierzchni fundamentów i przysypanie ich ziemią wybraną z przyszłych piwnic skrzydeł zamku.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Marek Szajerka
Honorowy


Dołączył: 12 Kwi 2009
Posty: 466

PostWysłany: Czw Lis 04, 2010 12:11 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

IA UMK przedłożył raport archeologiczny z badań:

http://www.grudziadz.pl/portal.php?aid=news&news=12887688974cd10d811ded6

Moje wypowiedzi na temat skrzydła wschodniego nie straciły na aktualności. z treści komunikatu wynika, że skorygowano pogląd odnośnie piwnicy po stronie północnej. Nie jest nazwana piwnicą skrzydła wschodniego.

Zdjęcia z zabezpieczania ruin zamku, wykonane 3.11.10.

Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Becik
Rada Królewska


Dołączył: 05 Lis 2007
Posty: 11653
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Sro Mar 23, 2011 6:37 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Co z tym Klimkiem?

Wszystko wskazuje na to, że perspektywa budowy Klimka powoli oddala się w czasie. Przez ostatnie miesiące nie udało się zrobić zbyt wiele na rzecz tego przedsięwzięcia.
- Kolejnym krokiem będzie wyłożenie całego Dziedzińca Wysokiego kamieniem, aby zwiedzający mogli sobie wyobrazić, gdzie on się znajdował i jaki był duży. Natomiast całe mury wkoło chcielibyśmy wyłożyć nawierzchnią kolorową, tak aby zwiedzający mógł sobie wyobrazić po zarysie ścieżek, jak zamek wyglądał. Myślę, że te prace powinny rozpocząć się na wiosnę przyszłego roku. Z kolei prace inwestycyjne powinny potrwać około dwóch lat - mówił we wrześniu 2010 r. wiceprezydent Marek Sikora odnośnie planowanych prac na Górze Zamkowej.

Wiosna zbliża się szybkimi krokami, a wielu mieszkańców wciąż tęskni za spacerami po Górze Zamkowej i z nadzieją oczekuje budowy Wieży Klimek. Spytaliśmy więc w Ratuszu na jakim etapie są obecnie plany i kiedy będziemy mogli spodziewać się kolejnych kroków do zakończenia projektu, który da Grudziądzowi najprawdopodobniej największą atrakcję turystyczną.

- W tej chwili trwają uzgodnienia dokumentacji z Wojewódzkim Konserwatorem Zabytków - odpowiedziała nam Magdalena Jaworska-Nizioł, rzecznik prasowy Urzędu Miejskiego w Grudziądzu. - Poza tym miasto zleciło wykonanie zabezpieczenia reliktów ruin muru zamku krzyżackiego na Górze Zamkowej po zakończonych badaniach archeologicznych.

Rzeczniczka dodaje też, że cały czas tworzona jest dokumentacja projektowo – kosztorysowa dla zadania pn. „Częściowa rekonstrukcja murów zamku krzyżackiego na Górze Zamkowej w Grudziądzu”. Zakres dokumentacji obejmuje wielobranżowy projekt budowlany na:
- odwodnienie terenu i wykopów archeologicznych,
- zagospodarowanie terenu – projekt dziedzińca zamkowego, z uwzględnieniem elementów małej architektury,
- zadaszenie eksponowanych reliktów zamku, z uwzględnieniem aranżacji studni,
- odtworzenie zarysu wieży Klimek.

Należy przypomnieć, że 2 czerwca 2010 r. informowaliśmy o tym, że wspomniana wyżej dokumentacja miała być gotowa w ciągu kilku miesięcy. Według wcześniejszych zapowiedzi (z lipca 2010 r.) Ratusz miał też brać udział w konkursach, które pomogłyby dofinansować m.in. prace związane z Górą Zamkową.
autor: Mikołaj Podolski

fot. UM Grudziądz


Fot. mp


Wizualizacja wieży Klimek w Grudziądzu

źr:http://www.faktygrudziadz.pl 2011-03-17
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Marek Szajerka
Honorowy


Dołączył: 12 Kwi 2009
Posty: 466

PostWysłany: Czw Mar 24, 2011 12:03 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Od siebie dodam, że sprawa odbudowy Klimka, a ściślej naprawy ze zniszczeń wojennych ( nie został po 1945 r. wykreślony z Krajowego Rejestru Zabytków Nieruchomych), nie jest taka prosta. W średniowieczu Klimek były opasany murami. Tych murów obecnie nie ma. Nie ma też fundamentu na pierwotnej głębokości. Obecnie jest on na głębokości ok 2, 8 m. Jak napisałem we wcześniejszym poscie, powstał w formie nasypowej. Na powierzchni zbudowano fundament i przysypano go kopcem o wysokości ok 5-6 m. W XIX-XX w. spłycono ten fundament do głębokości ok 3 m. Nieodbudowany Klimek, o wysokości obecnej ok. 3 m pęka od strony zachodniej w tym samym miejscu co w XVIII-XIX w. Jest to efekt osuwania się zbocza Góry Zamkowej. Naprawiany był w 2007 r. Zapewne łatwiej byłoby przykładowo odbudować wieżę zamku w Toruniu, jak Klimka. Mają tę samą wysokość. Daję tylko przykład. Wieża w Toruniu ma status ruiny historycznej, jako zniszczonej w czasie wojny 13-letniej. Takich szczegółowych informacji nie posiadaliśmy przed 2007 r. Dlatego uważam, że do koncepcji odbudowy Klimka powinno się podejść bardziej realistycznie i nie igrać z siłami natury.

Marek Szajerka, b. wiceprzewodniczący Społecznego Komitetu Odbudowy Klimka
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Marek Szajerka
Honorowy


Dołączył: 12 Kwi 2009
Posty: 466

PostWysłany: Sro Maj 11, 2011 8:31 pm    Temat postu: Grudziądz jako przedzamcze. Odpowiedz z cytatem

Dzisiaj miałem prelekcje na temat Grudziądza jako przedzamcza. Poniżej tekst z Biuletynu Koła Miłośników Grudziądza Nr 15(284). Data wydania:11.5.2011

Tekst z Biuletynu KMDG

Marek Szajerka

Grudziądz jako przedzamcze w okresie średniowiecza i czasach nowożytnych

W 1868 r. X. Froelich sformułował następujące domniemanie na s. 94 w przypisie swojej pracy „Historia powiatu grudziądzkiego”
*) Gdy Grudziądz otrzymał prawa miejskie, brano bez wątpienia pod uwagę, że ta miejscowość, przez korzystne położenie nad Wisłą zajmie się handlem. Dlatego jest Grudziądz mniej dotowany (dotacją) ziemską posiadłością niż Łasin i Radzyn i dlatego też tu wymieniony dom towarowy, Dwór Artusa (Artushof) pobudowano, który w międzyczasie się nie opłacał, bo położenie miedzy Toruniem i Gdańskiem nie zezwoliło na samodzielny handel. Przywilej Bessarta von Trier stawia inny dokument nadania, który niestety zaginął.

Ten przypis w pracach następnych badaczy dziejów Grudziądza stał się faktycznie dogmatem. Literatura odnośnie historii Grudziądza średniowiecznego i nowożytnego jest bardzo obszerna, ale faktycznie pod względem treści są to zarówno polskie, jak i niemieckie streszczenia pracy X. Froelicha.
Problem polega na tym, że przytoczone przez X. Froelicha źródła nie potwierdzają tego domysłu. Wskazują one na coś zupełnie innego. W świetle tych źródeł wyłania się nie miasto lokacyjne z 1291 r. a obszerne przedzamcze o powierzchni ok. 8 ha, wydzierżawione mieszczanom w przedziale czasowym od XIV do XV w. Dzierżawa utrzymana została aż do przejęcia Grudziądza przez władze pruskie w 1772 r. x. Froelich na kartach swojej pracy wielokrotnie pisał o tej dzierżawie.
Dokument miejski z 1365 r. o spichrzach stwierdza, że zbudowali je dla siebie Krzyżacy a komtur von Boventin, sprawujący urząd w latach 1346-1351 wydzierżawił je miastu. W dokumencie tym jest informacja o mieście spichrzowym oraz, że spichrze nad Wisłą były przy mieście. Spichrze są charakterystyczne dla spichrzy zamkowych, o przeznaczeniu też obronnym. Podobne monumentalne spichrze były w Malborku. Mieszczanom nie wolno było zabudowywać murów obronnych spichrzami. Prawo takie obowiązywało jeszcze w XVII w.
Przywilej Konrada von Jungingena z 1401 r. mówi o siedzibie sądu przy kościele św. Jerzego na Rybakach. Siedziba sądu teoretycznie powinna być w ratuszu na rynku, w Grudziądzu tak nie było.
Dokument o założeniu wodociągów z 1415 r. wyraźnie dowodzi o sprzedaży kwartału południowo-wschodniego mieszczanom przez Krzyżaków. Krzyżacy a później starostowie mieli w posiadaniu trzy młyny na „Starej Osie”, zwanej od XVIII w. Trynką. Miasto w obrębie murów było otoczone ziemiami zamkowymi.
Na s. 106 pracy z 1868 r. X. Froelich napisał:
[W 1664 r.] Terytorium zamku obejmowało miasto Grudziądz [Das Schloßgebeit umfasste die Stadt Graudenz], 4 kempy na Wiśle, z tych jedna przy przewozie, jedna poniżej zamku, jedna nad Ossą, różne mieszkańcom miasta wynajęte gospodarstwa rolne, które zostaną wymienione przy omawianiu miasta.
To sformułowanie jest sprzeczne z ustrojem miasta, które posiadało status miasta niegrodowego, czyli nie podlegającego staroście.
Treść dokumentów archiwalnych odnośnie Grudziądza znajduje odbicie w architekturze miasta i historycznej siatce ulic.
W po stronie południowej na uwagę zasługuje Brama Wodna. Zastanawiające jest to, że od Bramy Wodnej nie wiodła droga w kierunku południowym, do Wisły, jak obecnie. Obecna droga wytyczona została dopiero w latach 40 XX w., po II wojnie światowej. Wg planów archiwalnych dojazd do Bramy Wodnej był możliwy przez most Bramy Toruńskiej, obecnie już nieistniejącą ulicą Tragarzy, przylegającą w XVII w. do muru klasztoru benedyktynek.
Brakuje również bezpośredniego połączenia ulicy Klasztornej z ul. Rybacką. Ulica Rybacka robi zakole w kierunku wschodnim i jej wylot jest na Basztę Katowską, na której zachował się do naszych czasów pręgierz przyścienny. Taki bieg tej ulicy jest konsekwencją sytuacji prawnej, istniejącej do 1415 r. Do tego roku odcinek południowo-wschodni murów miejskich był murem przedzamcza, należącego do Zakonu. Po stronie zachodniej ulica graniczyła z terenem Młyna Zamkowego Dolnego. Faktycznie, w świetle dokumentów prawnych ul. Rybacka biegła wzdłuż granicy wschodniej przedzamcza.
Na podstawie dokumentów średniowiecznych i nowożytnych, zachowanej siatki ulic można odtworzyć sytuację prawną w Grudziądzu z ok. 1320 r. W świetle tych dokumentów Grudziądz w obrębie murów to nie przegrana lokalizacja kupieckiego miasta, jak napisał w 1868 r. X. Froelich a zespół zamkowy, porównywalny pod względem obszaru z zamkiem w Malborku. Zamek w Malborku razem z miastem zajmuje obszar ok. 25 ha. Zespół zamkowy w Grudziądzu zajmował powierzchnię ok. 20 ha. Na ten zespół składały się następujące elementy: zamek wysoki, który uległ zniszczeniu w 2 poł. XVIII w. i na pocz. XIX w.; rezydencja kanoników chełmińskich, przebudowana w 2 poł. XVII w. i 1 poł. XVIII w. do potrzeb kolegium jezuickiego; przedzamcze zewnętrzne, faktycznie „zamek niski”, przekazany mieszczanom na szpital Św. Ducha w l. 1340-1345 oraz ufortyfikowany Młyn Zamkowy Dolny, obejmujący też teren po południowej stronie obecnego Kanału Trynka. Funkcja Grudziądza, jako zamku koresponduje z przekazem, że właśnie tu wielki mistrz Werner von Orseln, w czasie wojny z królem Władysławem Łokietkiem miał w 1330 r. główną kwaterę. Był to faktycznie największy po Malborku zespół zamkowy w państwie krzyżackim.
Taka sytuacja prawna nie była czymś niezwykłym w średniowieczu. W Toruniu, obok siebie były 2 miasta, w Gdańsku 5, w Kwidzynie obok siebie były 2 zamki,(krzyżacki a później biskupi oraz zachowany do naszych czasów kapituły kolegiackiej). Zastanawiać może obecność dwóch zamków krzyżackich, po stronie południowej i północnej a w środku zamek kanoników chełmińskich. Taka lokalizacja tez posiada swoje uzasadnienie. Krzyżacy przejęli Grudziądz 22.12.1255 r. Zamek na terenie obecnego Muzeum powstał jako pierwszy, natomiast zamek wysoki pod koniec XIII w. był zapewne zaplanowany jako jedna z rezydencji komtura krajowego chełmińskiego. W kilku przypadkach komturowie krajowi chełmińscy pełnili funkcję komtura grudziądzkiego, wówczas funkcja komtura grudziądzkiego nie była obsadzona. Właśnie tą rezydencjonalną, pierwotną funkcją zamku wysokiego, tłumaczę uproszczone rozplanowanie zamku wysokiego, brak dowodów archeologicznych i kartograficznych na istnienie tu czteroskrzydłowego zamku konwentualnego. Funkcja komtura krajowego została zlikwidowana ok. 1330 r. Po tym roku odnotowuje się w Grudziądzu istotne przemiany własnościowe, (fundacja szpitala Św. Ducha, przekazanie mieszczanom spichrzy zamkowych w dzierżawę wieczystą).
W pewnym stopniu charakter militarny Grudziądza w obrębie murów został zachowany jeszcze po 1772 r. Stacjonował tu garnizon wojskowy, liczący nawet ok. 1000 żołnierzy. Zapewne stacjonujący tu saperzy niwelowali teren miasta, wykorzystując urobek, pochodzący z budowy chodników minerskich na terenie twierdzy. Dlatego np. całe odcinki murów obronnych Grudziądza z koroną są obecnie pod ziemią, (przykład kamienicy przy ul. Murowej 2Cool.
Niewątpliwie dotkliwym błędem w historiografii Grudziądza było niedostrzeżenie kilku podmiotów prawnych na terenie Grudziądza w obrębie murów i traktowanie tego obszaru wyłącznie jako miasta lokacyjnego. Wg źródeł archiwalnych w średniowieczu była to dzielnica spichrzowa, miasto spichrzowe. Podobne dzielnice spichrzowe były w Gdańsku i Elblągu. Dzielnice spichrzowe w tych miastach były nawet silniej ufortyfikowane, jak same miasta. Ten nowy kurs w historiografii Grudziądza jest już widoczny. W ub. roku na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie obroniona została praca licencjacka, dot. pieczęci średniowiecznego Grudziądza, w której poruszono kwestię istnienia tu dwóch miast jednocześnie, (krzyżackiego herbem tura i kościelnego z herbem biskupa). Pracę napisała p. Oliwia Wasążnik pod kierunkiem mediewisty dr. hab. Andrzeja Wałkówskiego prof. UWM. Do pracy posłużyły zbiory pieczęci p. Zbigniewa Zawadzkiego.
W nawiązaniu do 600 rocznicy śmierci chorążego ziemi chełmińskiej Mikołaja z Ryńska należy też odnotować, że tej egzekucji nie można było wykonać na obecnym rynku, jak informuje zawieszona tam tablica pamiątkowa. Teren ten bowiem nie należał do Krzyżaków a był własnością kanoników chełmińskich i był zabudowany kompleksem szkolnym. W 1411 r. Baszta Katowska z pręgierzem należała do Zakonu. Tam było miejsce na szafot. Podobnie było z pręgierzem przyściennym i szafotem na ścianie Wieży Więziennej w Gdańsku. Egzekucje były doskonale widoczne od strony największego średniowiecznego placu targowego Grudziądza – Rynku Zbożowego.


Uczestnicy prelekcji otrzymali do wglądu zbiorek dokumentów pod wspólnym tytułem i krótkim komentarzem.

"Przykłady niepodważalnych dokumentów prawnych dot. Grudziądza"

Odnowiony przywilej lokacyjny Grudziądza z 1526 r.,
wystawiony przez króla Zygmunta I Starego.
W imię Boże. Amen Na wieczna pamięć.
My Zygmunt z bożej łaski król Polski oznajmiamy niniejszym wszystkim, których to dotyczy, którzy teraz i w przyszłości o tym wiadomość otrzymują, jak przed nami i naszymi duchownymi i świeckimi radcami, nasi ostrożni, kochani, wierni poddani, mianowicie burmistrz Teofil, radca Aleksander Rosly mistrz ławników z naszego miasta Grudziądza stawili się i w ich imieniu oraz w imieniu wszystkich mieszkańców wspomnianego miasta, bardzo stary, w niemieckiej mowie napisany przywilej przedłożyli, który dobrze utrzymany, nieuszkodzony i wolny od podejrzeń i bez plam im kiedyś przez naszych poprzedników nadany został i mieszczanom przyznane prawa, wolności i pierwszeństwa zawiera. Oni nas z całym należnym uniżeniem pokornie proszą, aby im i naszemu miastu nowy przywilej o powyższych prawach, wolności, łask i pierwszeństwie łaskawie udzielić. Ponieważ wśród naszych innych troski i zmartwień, uważamy jako nieznaczne, korzyść naszych wiernych poddanych, jak dalece ona też szkody dla innych być może, mnożyć i w dodatku do starego przywileju zawierających warunków i punktów, według dawnego dosłownego brzmienia ten nowy przywilej dobrze poinformowany z szczególnej łaski i za poradą naszych na sejmie zgromadzonych doradców postanowiliśmy dać i nadać co uchwalamy w niniejszym liście.
W dawniejszej mowie naszych poprzedników ustalono najpierw granice miasta i my ten przywilej rozpoczynamy równomiernie z granicami miasta.
Jak należy wnioskować, to rzeka Ossa przepływa bramą, która zwie się Bramą Łasińską i przekracza most, tak, że granice miasta po prawej stronie wzdłuż wału i rowu aż do młyńskiego spływu i stąd w górę do murowanego słupa obok nowego młyna (obecnie Górny Młyn) i stąd ukośnie aż do drugiego murowanego słupa, który znajduje się w pobliżu ogrodzenia, względnie wejścia do ogrodu, następnie w prostej linii do Czarnego Rowu, do Jeziora Tuszewskiego, od tego końca rowu dalej naprzód aż do słupa, który określa granice pomiędzy Pokrzywnem a Grudziądzem. Od tego słupa aż do nowego rowu granicznego, w górę wzdłuż mostu, przez który prowadzi droga polna do Pokrzywna, następnie dalej przez rów graniczny ponad tamą, z którym rzeczka jest włączona, która z Pokrzywnem. W ślad za tą rzeczką aż do dębowej kostki lub kikuta, który z tej strony lasu Kyckholz stoi, następnie w kierunku zasypanego ziemią dębu, który obok lasu Kyckholz stoi i dalej od pagórka do pagórka, jak to w lesie lub w puszczy usypane są, aż do tzw. Ścieżki Złodziejskiej, która prowadzi drogą pieszą do Wisły, wzdłuż tej i Wisły aż do zamku, gdzie kończy się miejskie terytorium.
Sądownictwo wewnątrz określonych granic należy do sołtysa, aż do murowanego słupa na drodze do Torunia. Co sięga ponadto należy do jurysdykcji naszego sądu ziemskiego. Także udzielamy i nadajemy prawa temu dokumentowi, mieszczanom miasta Grudziądza wolne rybołówstwo w Wiśle od rzeki Ossy w długości jednego postronku (10 Ruthen) z tej strony aż do Jeziora Rządz i to razem zchełmińskimi mieszczanami. Następnie chcemy, aby przed miastem obrębie jednej mili nie znajdowała się i nie została pobudowana żadna karczma. Mieszkańcy tego miasta, naszemu zamkowi muszą rocznie z każdej posiadłości ziemskiej, pół skotera czynszu płacić.
Miastu Grudziądz udzielamy prawo chełmińskie, jednak z tym zastrzeżeniem, że jeżeli w tym prawie znajduje się coś, co nie jest zgodne z boskim przykazaniem, przez nas zostanie poprawione. Poza tym zezwalamy na to, że mieszkańcy wymienionego miasta, na poszczególne lata, wybiorą sobie sędziego według własnego upodobania, jednakże takiego, który by nam i naszemu kapitanowi odpowiadał. Sołtysowi przysługuje jedna trzecia pieniędzy, które do sądu wpłyną, dwie trzecie części do zamku należą. Jeżeli my lub kapitan komuś kary sądowe daruje, zobowiązany jest sołtys to samo uczynić. Nosząc się z zamiarem, aby Grudziądz do lepszego stanu doprowadzić, postanowiliśmy i wszystkie prawa, które temu miastu i jego mieszkańcom prawnie i ustawowo przyznane zostały, dalej statuty i postanowienia mieszczan, które nie są sprzeczne z Boskim i ludzkim prawem, także dobrze poinformowani i z królewskiej łaski potwierdzić i udzielić i czynimy to tym samym zarządzając, aby wszystko, co ten dokument zawiera, ale też i specjalne prawa, statuty i uchwały mieszczan miasta Grudziądza trwałą siłę mieć mają. Do tego celu rozkazujemy Janie Sokołowski z Wrancza, obecnemu kapitanowi i wszystkim późniejszym kapitanom, poprzednio wymienionych mieszczan w ich sprawiedliwości i wolności utrzymać i dbać o to, aby i przez innych zostało utrzymane.
Do tego dokumentu jest nasza pieczęć zawieszona. Sporządzono w naszym zamku Marienburg w piątek przed Judicą w Roku Pańskim 1526 naszego panowania 20.

Krzysztof Szydłowiecki wojewoda kanclerz wielki koronny etc.
Komentarz:
W dokumencie jest informacja o Osie w obecnym biegu Kanału Trynka. Wg tego dokumentu mieszczanie nie mieli prawa łowić ryb na Wiśle, przed spichrzami, tylko od ujścia Kanału Trynka do Jeziora Rządz. Sieć rzeczna ma charakter stały natomiast nazwy obiektów posiadają charakter zmienny, są aktualizowane. Dokument pochodzi z 1526 r. i uwzględnia zmiany tytułu własności, zaistniałe od 1291 r. Dokument z 1291 r. nie podaje nazwy bramy. O zmianach granic mówi dokument wielkiego mistrza Konrada von Jungingena z 1404 r.:
Ja brat Conrad von Jungingen, mistrz Zakonu, brat hospitala St. Mari domu niemieckiego w Jerozolimie. Oznajmiam i przysięgam wszystkim, którym ten list doręczony będzie , że nasi kochani i wierni mieszczanie miasta Grudencz do nas przybyli z przywilejem, który wydał brat Meynhart von Querynford mistrz pruski z domu Lyppe (Lipinki) z roku pańskiego 1291 w lipcu z pokorną prośbą, aby nową umowę podpisać z powodu granic, które w tym mieście zaszły i w tym liście są wydrukowane.
W dokumencie z 1404 r. pojawia się nazwa Bramy Łasińskiej:
[…] Wychodząc brama z miasta w kierunku rzeki, która zwie się Ossa [obecnie Kanał Trynka] a brama nazywa się Lessenische Thor [Brama Łasińska] […].

Miejski dokument z 1365 o spichrzach

Wszystkim do wiadomości, którzy teraz są i ich następcom, że znaleźliśmy w jednym liście, burmistrz Herman Meyn z swoją radą oddał morgi spadkobiercom Risch za morgę wartości jednej virdung (Vierdung = ¼ marki) pruskich pieniędzy każdego roku około św. Marcina płatne. W takim postanowieniu, że nie może tych morgów jedna osoba mieć lub kupićlecz dwie. Gdyby ktoś lub sąsiad naszego miasta ze swej woli kupił, musi płacić trzy marki. Nikomu nie wolno tych mórg kupić, chyba, że miałby w mieście pół dziedzińca lub całe wolne dziedziczne. Także, gdyby osoba wymienionego miasta była w długach miejskich i sobie dokupił morgę lub dwie, byłoby to ze szkodą dla miasta. Tej osobie nie można zezwolić i nie udzielać mu żadnych praw Jeżeli ktoś morgi odziedziczył, ten mógł tak robić, jak rozum jego uczył, aby czynsz przy naszym mieście Grudentz pozostał.
Także poinformowaliśmy się o tym, że Nickel Goltzh i jego kompania dotychczas w radzie grudziądzkiej, gdzie oni się dowiedzieli, że spichrze nad Wisłą przy mieście za poradą naszego pana von Boventin (komtur Heinrich von Boventin 1346-1351), wówczas należące do komturstwa grudziądzkiego, przechodzą na wieczna własność miasta. To też robili w skromności, tak, że do miasta spichrzowego należało 24 stopy wzdłuż po osiem skoków (1/24 marki), czynszu wiecznego, z tego zabrano spichrz bornwaldis, który wcześniej zbudowano. Także tego spichrza nikt nie miał kupić, kto nie miałby poważania w Grudziądzu, przynajmniej musi posiadać pól dziedzińca lub całe dziedziczne gospodarstwo. Gdyby umarł właściciel spichrza, może robić z tym co się podoba tak aby miasto nie zostało pokrzywdzone i swój czynsz otrzymało. Także, gdyby ktoś był zadłużony wobec miasta i miasto spichrz chciało kupić lub kupiło, aby dużych strat nie mieć. Tego rodzaju sprawy muszą być koniecznie omawiane na posiedzeniu rady miejskiej.
Uchwałę tę powzięliśmy i bez sprzecznych zdań uznaliśmy jako zdatną do przyjęcia i odpowiada nam do serca pisana została po łacinie na wieczne czasy i zaopatrzona w pieczęć naszego miasta Grudentz przywieszona. Świadkami tych rzeczy są Michał Wrankinhayn w tym czasie burmistrz, Sidil Linou jego kompan, Heineke Sconebrucke, Nikil Lindenon von Bartholmäus, Herbist członek rady, Petrus Meyn Altmanscöf (Altmannscöff, Schöppenmeister), Hannes Breslau, Claus Rencken i dość dobrych sąsiadów .
Pisano w roku Pańskim i przypieczętowano 17 marca 1365 na posiedzeniu sesji rady.

Komentarz:
W dokumencie jest informacja o zbudowaniu spichrzy nad Wisłą przez Krzyżaków dla siebie przed 1346 r. i następnie przed rokiem 1365 przekazaniu ich mieszczanom. Przed 1365 r., w świetle tego dokumentu spichrze nad Wisłą były integralną częścią zamku krzyżackiego. Dokument ten nie koliduje z przywilejami lokacyjnymi miasta, mówiącymi o tym, że granica z zamkiem była po stronie południowej, na Osie ( na obecnym Kanale Trynka).





Dokument krzyżacki z 1415 r., zezwalający na budowę wodociągu.

My brat Michel Kochmeister, wielki mistrz Zakonu Braci Szpitala Najświętszej Marii Domu Niemieckiego w Jerozolimie, przyznajemy i ogłaszamy publicznie niniejszym listem wszystkim, którzy go widzą, słyszą lub czytają, że my za poradą i wolą naszych współrządzących pozwalamy i życzymy naszym kochanym, wiernym mieszczanom i mieszkańcom naszego miasta Grudencz dla ich pożytku i wygody wodę poprowadzić z naszego Rowu Młyńskiego do miasta lecz aby ochrony i wały tak zrobić aby nie było to ze szkodą dla naszego domu i dolnego lub zamkowego młyna w Grudencz co uznać musi komtur grudziądzki i rzemieślnicy, którzy zaprowadzić wodę mają. Gdyby oni uznali, że takie wodociągi w przyszłości naszemu Zakonowi szkodę przyniosą, trzeba by tak wodę poprowadzić, aby dla naszego domu ani dla młynów strat nie było. Ze szczególną życzliwością zezwalamy na wybudowanie specjalnego budynku w miejscu, gdzie przystaje jest Rów Młyński, co zostało już zrozumiane i świadczy o tym, gdzie stać ma koło i inne przyrządy do tego urządzenia, aby dobrze działało. Powierzchnia, gdzie to koło ma stać, jest ogrodem o wymiarze jednej morgi i jednej czwartej i jest trzydzieści pięć prętów długi i osiem szeroki. Przez ten ogród przeprowadzić ma się w górę rurociągi przez 1¼ z jednej morgi i 2 pręty szeroki a 47 długi. Opuszczamy [rezygnujemy] z czynszu z powierzchni tego ogrodu, który po wieczne czasy do naszego domu należał. Dla większej pewności zawiesiliśmy do tego listu naszą pieczęć wewnętrzną naszego domu Grudencz w najbliższy piątek przed Świętą Trójcą 1415 r.
Świadczą o tym czcigodni nasi bracia: graf Friderich von Golz - wielki komtur, Eberhard Wallenfels - wysoki marszałek, Hermann Gaus – wielki szpitalnik i komtur Elbląga, Fridereich von Wellen – wielki szatny i komtur w Christburgu, Pauel Rusdorff – Treseler, Behmund Brendel – komtur Grudziądza, Nicolaus Meynneke – nasz kapelan, Jost Hoenkircher, Walter von Merheim - nasz kompan, Bernhardus, Jacobus, Hildebradus i Laurencius – nasz pisarz i innych dużo czcigodnych.

Komentarz:
Dokument informuje o sprzedaży kwartału południowo-wschodniego przez Zakon mieszczanom w celu budowy koła wodnego dla wodociągu.
1 pręt chełmiński = 4,35 m
Krzyżacy odstąpili miastu parcelę o wymiarach 152,25 m x 34,8 m.






Dokument króla Kazimierza Jagiellończyka o łaźni z 1472 r.
W imię Pana. Amen. Na wieczną pamiątkę tej sprawie My Kazimierz król Polski jesteśmy tego zdania, że wśród atrybutów książąt najpiękniejszą i najwdzięczniejszą ozdobą jest to, aby dla swoich poddanych starać się polepszenie bytu i z pełną ręką dostojnej życzliwości udzielać, tym bardziej, jeżeli poddani przez niepowodzenie lub niedolę zasługują na współczucie i są tego godni. Odpowiednio do tego oznajmiamy wszystkim, których teraz i w przyszłości sprawa może dotyczyć, że zamierzamy stan miasta Grudziądza polepszyć, biorąc pod uwagę ich wierność i przywiązanie, z którymi oni w czasie prowadzonej wojny z mistrzem i zakonem pruskim wiernie stali po naszej stronie, nie bacząc na to, że przez ich przywiązanie i długotrwałą wojnę dużo przykrości znieść musieli i my, aby okazać dowód naszej szczodrości i dodać otuchy, potrzebne urządzenie zamierzamy do użytku doprowadzić. Aby Miejskiej Gminie Grudziądz z nie pożytek rósł, urządziliśmy w naszym mieście Grudziądzu, którą dawniej nasi kapitanowie także z mieszczanami w równych prawach i do połowy otrzymali i posiadali, gdyż na wspólny koszt budowali i reperowali a czynsz z tego po równej części pobierali, co jednak obecnie na skutek wojny zostało zniszczone i spustoszone.
Po osobistym nabyciu praw do połowy zamku przez nas osobiście, z królewskiej życzliwości odstępujemy miastu Grudziądz i ich mieszkańcom darujemy i nadajemy jako nieodwołalny dar z wszelkimi prawami i tytułami aby można łaziebników mianować i dysponować tak jak się okaże najbardziej celowe i korzystne. Tę łaźnię zwalniamy od wszelkich czynszów i podatków.
Nadane w naszym mieście Toruniu w środę po Narodzeniu Chrystusa 1472 r.
Obecni byli Gabriel von Baysen- wojewoda ... Ludwig von Morthangen – kasztelan z Chełmna
Komentarz:
W dokumencie tym król Kazimierz Jagiellończyk potwierdził, że odziedziczył po Krzyżakach połowę zamku grudziądzkiego.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Marek Szajerka
Honorowy


Dołączył: 12 Kwi 2009
Posty: 466

PostWysłany: Sob Cze 25, 2011 9:21 pm    Temat postu: O Spichrzach w "Nowościach" Odpowiedz z cytatem

Spichrze grudziądzkie w plebiscycie

http://www.nowosci.com.pl/look/nowosci/article.tpl?IdLanguage=17&IdPublication=6&NrIssue=1760&NrSection=210&NrArticle=206832&IdTag=29

Miejmy nadzieję, że na Grudziądz zagłosuje Warszawa, jako młodsza siostra Grudziądza. Już w latach 30 XX w. prof. Oskar Sosnowski napisał, że Stara Warszawa jest powieleniem Grudziądza. Żeby było jeszcze ciekawiej. Warszawa ma Syrenkę a Grudziądz, wprawdzie nie w herbie, ale od ok. 700 lat, płaskorzeźbę Wodnika, który od ponad 200 lat góruje nad miastem, na zachodniej ścianie bazyliki św. Mikołaja.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Marek Szajerka
Honorowy


Dołączył: 12 Kwi 2009
Posty: 466

PostWysłany: Wto Lip 05, 2011 7:39 pm    Temat postu: Stajnie zamkowe Odpowiedz z cytatem

W Inwentarzu starostwa grudziądzkiego z 1603 r. jest następujący opis stajni przy zamku wysokim:

"Podle tego placu , ku Wiśle domostwo niemałe pod jednymże dachem na starych murach, cegłą przeforsztowane. Na dole w tym budowaniu stajnie 2 przegrodzone, żłoby po obu stronach i drabiny niedobre. Stawi się koni do 30. Drzwi na żelaznych zawiasach z wrzeciądzami i skoblami, kłódka tylko jedna. W rogu tego domu pod stajnią, ku wysokiemu zamkowi, piwnice 2, jedna sklepista, druga niesklepista, obie niezłe, co piwo w nich rozchodowe bywa; drzwi na żelaznych zawiasach z wrzeciądzami i skoblami, kłódka jedna. Zarazem za drzwiami tych piwnic wschod na ganek, który tak długi jako i samo budowanie i alkierzyk na nim."

Biorąc za punkt wyjścia rozmiary boksu dla jednego konia, taka dwurzędowa stajnia powinna mieć przynajmniej około 30 m długości. Ten opis odpowiada budynkowi po lewej stronie, przy bramie wjazdowej.



Ten niezachowany obiekt jest pomocny w identyfikacji innych zachowanych średniowiecznych stajni na terenie Grudziądza. Z uwagi, że Grudziądz w obrębie murów posiadał status zamku, są to stajnie zamkowe.

Szczególnie imponująco wyglądają dawne stajnie od strony Wisły, położone w kwartale, należącym do kanoników chełmińskich. Jest to obiekt o długości ok. 100 m. Przez pewien czas uważałem, że to może być Brama Gnojna. Pogląd zweryfikowałem w artykule, opublikowanym w XVII tomie Rocznika Grudziądzkiego.

Rozmiary obiektu na kadrze zdjęcia zrobionego przez obecnego wiceprezydenta Grudziądza p. M. Sikorę.



Łuki wrót do stajni. Jest ich sześć. Zaznaczyłem je czarnymi strzałkami. Czerwona linia, to łączna długość stajni, ok. 100 m z dwiema basztami o podstawie ok. 15 m x 15 m. Część centralna z furtami między przyporami ma 26 m długości a odległość między basztami wynosi ok. 67 m.
Linią zielona zaznaczyłem wysokość pierwotną obiektu w części środkowej. Obecny poziom gruntu na terenie miasta to tez zapewne efekt pracy pruskich saperów, którzy urobek ziemi z budowy ganków minerskich twierdzy wykorzystali do niwelacji terenu Grudziądza. Przez to mają problem zapewne archeolodzy, którzy nawet na głębokości 3 m nie mogą czasami natrafić na warstwy ze średniowiecza.





Szerokość użytkowa obiektu w części środkowej między basztami to tylko ok. 7 m. Wystarcza ona tylko na długość boksu dla konia oraz ganek.

Na uwagę zasługują również średniowieczne stajnie, obecnie piwnica kamienicy przy ul. Kościelnej 10. Tak o nich pisałem w 2005 r.

http://www.e-grudziadz.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=400:sobota-z-zabytkiem-cz9&catid=15:zabytki-grudzidza&Itemid=4

Stajnie przy Kościelnej 10

Litografia Bilsa. Kadr z zaznaczeniem gotyckiej stajni.


Widok obecny


Wnętrze









Stajnie w Grudziądzu zajmowały znaczną powierzchnię miasta w obrębie murów. Warto pamiętać, że Grudziądz od XV do XVIII w. był głównym miejscem obrad Sejmików Generalnych Prus Królewskich, zamiennie z Malborkiem.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
RAMPER
Dworny


Dołączył: 23 Cze 2011
Posty: 34

PostWysłany: Wto Lip 05, 2011 7:59 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Robi wrażenie Smile
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Marek Szajerka
Honorowy


Dołączył: 12 Kwi 2009
Posty: 466

PostWysłany: Pią Lip 08, 2011 2:37 pm    Temat postu: Stajnie dla koni pocztowych Odpowiedz z cytatem

Istnieją przesłanki źródłowe, by pisać, że nad Wisła były stajnie dla koni pocztowych.

Inwentarz komturstwa Grudziądzkiego wg X. Froelicha:

"O położeniu [sytuacji] zamku daje grosse Bestallungbuch [wielka księga nominacji] w Archiwum Królewieckim, co następuje:
Gdy w 1374 r. brat Daniel złożył urząd komtura, zdał on sprawozdanie z swojej działalności przed braćmi Johann Vogt z Roggenhausen i Niklas von Elnis – domowy komtur. Było 400 marek w gotówce, 1600 marek pewnych i niepewnych wierzytelności, 6 rumaków, 8 koni służebnych, 13 źrebaków, 16 koni pociągowych, 60 kobył, 68 wołów jarzmowych, 199 bydła rogatego, 2400 świń, 7 beczek masła, 6000 szt. Sera, 5 kop (300) świń, 88 kamieni wełny, 320 łasztów zboża, 400 Scheffel (1=1/2 korca) jęczmienia, 600 Scheffel słodu, 1200 Scheffel owsa, 700 Scheffel chmielu, kilka sztuk sukna z Mecheln, 4 sztuki duchowne (białe) sukno, 9 sztuk sukna wiejskiego (Landtuch) popielate i białe, 600 łokci płótna lnianego, 36 płatów suszonego mięsa, 2 beczki jesiotra, smalcu na jeden rok, 2 beczki sadła, 3 łaszty soli, żelaza na jeden rok, 4 Windarmbrüste [rodzaj kuszy], 15Ruckarmbrüste [rodzaj kuszy]. Czynsz należący do domu wynosi 504 marki, z Wolfswalde (Wełcza) miały 104 marki wpłynąć.
Gdy Marquard von Lorheim 1383 r. urząd przejął, znajdowało się:
gotówki: 918 marek ; w zbożu: 117 łasztów żyta; 130 Scheffel grochu; czynsz w zbożu wynosił 106 Scheffel pszenicy a żyta, jęczmienia i owsa po 6 łasztów.

Wypożyczone zostało 70 łasztów zboża. Znamienne jest, że wśród zapasów było 20 beczek miodu. Z koni było 70 kobył in der Wilden (Waldwilniss) w dzikim lesie. Hrabia von Sayne przejął 1398 niezapłaconych pretensji, które jeszcze w bieżącym roku miały wpłynąć: 1836 Scheffel jęczmienia, 7 łasztów i 4 Scheffel żyta, z starych niepewnych pretensji 350 marek, 14 łasztów zboża, 259 Scheffel jęczmienia, 12 łasztów i 43 Scheffel owsa.
Na tarasach (Söllnern) zamku znajdowało się 150 łasztów i 19 Scheffel zboża, 3000 Scheffel owsa, 500 Scheffel grochu, 250 Scheffel jęczmienia.
Poza tym zostały zdane:
w srebrze: 6 srebrnych czarek, 1 srebrny relikwiarz z relikwią *), 3 srebrne kufle i 6 srebrnych łyżek;
zapasy w Trapperie: 2 połowy Laken (płachty, płaty) na letnie odzienie ( dla panów na surduty), 1 kawał płatu na płaszcze zakonne, 10 łokci granatowego materiału, 6 kawałów na białe habity **) dla panów na płaszcze do konnej jazdy, 19 kamieni zrobionego prochu, 4 chatki (Hüttenbuden), 2 namioty, 6 Lotchböchsen 1 duża i jedna mała puszka (bombarda) i 103 kamienie do niej, 8 siodeł do ogierów, 7 siodeł dla koni jucznych, 7 Stegreifarmbrüste [rodzaj kuszy], 9 Ruckarmbrüste[rodzaj kuszy], 160 strzał, 31 płyt, 9 kapturów, 29 szyszaków (żelaznych czepców), 25 pancerzy, 12 kolczug, 1 komplet nagolenników;
koni: 19 źrebaków czteroletnich, 30 trzyletnich, 42 kobyły trzy i czteroletnie, 76 kobył i źrebaków w drugim roku, 79 źrebaków i 101 kobył rocznych, oprócz tego 50 sztuk w dzikim lesie. Komtur miał 8 koni, konwent 28 ogierów, 53 konie do służby pocztowej, 8 koni na 2 uprzęże;
bydło: 1213 owiec użytkowych, 500 baranów w Tuszewie, 630 jagniąt w Lubiniu, 188 sztuk starego bydła, 55 cielaków, 160 świń;
innych zapasów: 11 400 serów ***), 40 kop Strekefus (?), 5 kop szczupaków, 3 beczki smalcu jadalnego, 20 beczek wina.
W 1404 r. przejął komturstwo Wilhelm von Helfenstein. Inwentarz znajdował się po części w oborze, po części w Borschaw †), jeden koń pocztowy stał w młynie (dolnym lub zamkowym młynie), 2 były do Rensen [Rządza], 26 koni do orki w Tuszewie. Na zewnętrznych podwórzach należało bydło rogate przeważnie do ludzi podwórzowych do połowy. Wśród zapasów figurują jako nowe: 1 kosz rodzynek, 21/2 kamienia migdałów, 3 kamienie ryżu.
W 1413 r. stan owiec w Tuszewie i Lubinie był 1308 sztuk , młode i stare. Zapasy znacznie zmniejszyły się .††)


W 1414 r. zaległości w czynszu motywuje się w ten sposób, że 74 włók i 16 Haken *) w komturstwie leżały odłogiem.
W 1434 r. wykazuje Inventarium dieAufftellung eines Etats [inwentarz jednego etatu]. 28 starej marki przeznaczono na letnia odzież i surduty, 18 marek i 8 Skoter na płótno i buty dla panów, 14 marek na mundur dla listowego, 60 marek na służbę (do następnego kwartału) 72 marki i 16 Skot na ubiór dla służby przeznaczono. Piwnica komtura zawierała 1 beczkę białego wina, tego 1 beczka zeszłorocznego **), 2 beczki wina czerwonego. Z przyborów do podróży były 4 chaty, z sprzętu do polowania dwie linki sarnie.
1438 r. uzupełnia znajdujący się rejestr czynszów te wiadomości. Według tego dawał Grudziądz rocznie 19 marek 5 denarów czynszu miejskiego. Połowę na św. Marcina i połowę na Wielkanoc. Łaźnia czynszu kwartalnie 5 Skoter. Przewóz rocznie na św. Marcina 27 marek, ogrody dookoła miasta (na gruncie zamkowym) 115 marek lecz tego czynszu 15 marek odłogiem leżało. Do domu należały 3 młyny, które zaledwie dla domu były wystarczające, 3 Aussenhöfe [ na zewnętrznym dziedzińcu] i 3 specjalne obory dla bydła w Rządzu, Tuszewie i Lubieniu, uprawiano z tej strony Wisły 341 włók 37 Haken, odłogiem leżalo 321/4 włók 33 Haken. Czynsz kraju był przez to stratny o pomniejszenie 52 marek dobrych pieniędzy.
W całości znajdowało się w obwodzie komturstwa 11 chełmińskich majątków, 17 sołtysów i 4 inne, 17 niemieckich i 2 polskie wioski z których ostatni swoją ziemię na Haken liczyli. Ogólna liczba włok 835 wynosiła.
Ostatecznie w 1440 r. zostają zapasy wymienione:
dla kuchni: 5 kop i 19 (319) płatów mięsa w beczkach, 1 beczka suszonej wołowiny, 22 rożna kiełbas do pieczenia, 13 rożen brzuchowej szynki;
w zbożu: 12 łasztów zboża [żyta] „wffer wer”, 1 łaszt 10 korcy w folwarkach, 10 łasztów owsa w domu;
koni: 18 koni konwentu, 2 konie dla rybaków, 4 konie dla karawanu, 155 koni pociągowych w gospodarstwach, 93 źrebaki;
44 żywe ule, 3 młyny z wszelkimi dodatkami, 1 wałkownia, 1 piec wapienny, 1 urząd rybacki z wszelkimi dodatkami.
Pomimo, że ten inwentarz dosyć korzystnie brzmi, to nastąpiło powtórne zmniejszenie posiadanych włók, które w 1440 r. tylko 264 wynosiły. W Segersberg (Neudorf) i Sakrau [Zakurzewie] obsiewał Zakon połowę, w pierwszej miejscowości 83 a w ostatniej 36 Scheffel siewnego żyta, które Zakon dawał. "


Z zestawienia wynika, że Krzyżacy posiadali w 1398 r 53 konie pocztowe a w 1404 r. jeden koń pocztowy na stałe był przy Młynie Dolnym. Młyn Dolny położony był u ujścia obecnego Kanału Trynka, czyli ok. 200-250 m od identyfikowanych przeze mnie stajni. Dla ok. 50 koni musiała być stajnia o takich rozmiarach, czyli ok. 100 m długości. Inwentarz zamku z 1603 r. podaje informację o stajniach w basztach. W tych basztach bocznych tez mogły być stajnie.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Marek Szajerka
Honorowy


Dołączył: 12 Kwi 2009
Posty: 466

PostWysłany: Nie Lip 31, 2011 9:00 pm    Temat postu: Kolejny krok w poznaniu zabudowy Grudziądza Odpowiedz z cytatem

Rewitalizacja Starego Miasta, powiązana remontem nawierzchni ulicy odsłania tajemnice Grudziądza. Kanalizacja i nowoczesne wodociągi w Grudziądzu założone zostały na początku XX w. Teraz, po ponad 100 latach jest ich kompleksowa modernizacja. Archeolodzy grudziądzcy mają przy tej okazji bezprecedensową okazję zbadania miasta. Obecnie prace trwają na ulicy Ratuszowej. Izolacja fundamentów gmachu ratusza, wcześniej kolegium jezuickiego pokazała, że obiekt stoi na wcześniejszych, jak z XVII-XVIII w., fundamentach.
Jeszcze w tym roku zapewne okaże się, czy schody do ratusza są zbudowane na relikcie ściany jednej z kaplic kościoła św. Mikołaja, rozebranych w 2 połowie lat 90 XVIII w. Wg zachowanej ikonografii oraz planów katastralnych z XVI-XVIII w. tak powinno być.




Schody do ratusza, czy są reliktem ściany rozebranej kaplicy, odpowiedź zapewne jeszcze w tym roku.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Becik
Rada Królewska


Dołączył: 05 Lis 2007
Posty: 11653
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pon Sie 01, 2011 6:26 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Czy powyższy opis ma jakiś związek z zamkiem bądź z murami miejskimi? Bo jeśli nie to wydzielę osobny wątek dotyczący samego miasta,
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Marek Szajerka
Honorowy


Dołączył: 12 Kwi 2009
Posty: 466

PostWysłany: Pon Sie 01, 2011 11:07 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ma, jak najbardziej. Dotyczy terenu jednej jednej z rezydencji kanoników chełmińskich.
Krótkie kalendarium:
Przed 1648 r. rezydencja kanoników chełmińskich. W XVIII w. kolegium jezuickie. W XIX w. seminarium nauczycielskie. Od 1897 r. gmach ratusza.

W XVI w. rezydencję nazywano zamkiem konwentu, natomiast w XVII kamienicą kanonika chełmińskiego. Mimo różnych nazw pod względem funkcji obiekt posiadał cechy zamku, w tym basztę bramną, gdanisko. Po względem rozmiarów jego rozmiary dorównywały skrzydłu południowemu zamku wysokiego z kaplicą. Biorąc pod uwagę fakt, że w świetle źródeł archiwalnych kościół św. Mikołaja jest uchwytny dopiero od 1524 r. i jeszcze w 1667 r. był wykluczony z archprezbiteriatu grudziądzkiego, odpowiednik współczesnych dekanatów, można przyjąć, że mamy do czynienia z nieznanym kompleksem zamkowym, należącym do kanoników chełmińskich.

Opisywany kompleks na początku XX w.




Poniżej moja rekonstrukcja struktury własności na terenie Grudziądza w obrębie murów ok. 1330 r. w świetle dokumentów urzędowych.



W świetle dokumentów nie ma potrzeby robienia nowego wątku. Jest tylko powiększanie wiedzy o zespole zamkowym w Grudziądzu. Możliwe, że przy obecnych pracach ziemnych dowiemy się, że kościół św. Mikołaja, teren kolegium jezuickiego, stajnie przy ul. Kościelnej to też kompleks zamku, tylko należącego do kanoników.

Tak ten opisywany kompleks budowli wygląda na najstarszym zdjęciu Grudziądza z ok. 1879 r.



Tak natomiast na panoramie z lat 30 XIX w. Na uwagę zasługują widoczne jeszcze gotyckie stajnie po lewej stronie, obecnie przy ul. Kościelnej.



Po wczytaniu się w dokumenty źródłowe, nie prace opisowe okazuje się, że w Grudziądzu w XIX w. rozebrano prawie doszczętnie zamek na Górze Zamkowej a pozostałe budowle kompleksu zamkowego przetrwały w mniej lub bardziej przetworzonej formie. Zamek kanoników przeszedł tę samą drogę co wiele obiektów w Polsce, przebudowanych na pałace. Obecne badania mogą wskazać, że kolegium jezuickie powstało na fundamentach średniowiecznego zamku.

Na planie Ratusza z XIX w. zaznaczyłem czerwoną strzałką relikt drogi do Bramy Klasztornej i krzywą czarną drabinką fundament rozebranej w 1715 r. ściany wschodniej Bramy Klasztornej. Fundament z kamieni ma grubość ok 3 m, czyli tyle ile mur wieży Klimek. Kościół powstał sposobem gospodarczym, poprzez połączenie baszty bramnej oraz budynku mieszkalnego. Na znanej panoramie Grudziądza w kościele w Szembruku Brama Klasztorna jest tak potężna, że góruje nad miastem i zamkiem.



Fragment fundamentu rozebranej ściany wschodniej Bramy Klasztornej, na całej długości zachowany w podziemiach kościoła.





Brama Klasztorna na panoramie Grudziądza w kościele św. Bartłomieja w Szembruku.

http://szembruk.republika.pl/19.jpg

http://szembruk.republika.pl/20.jpg
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Marek Szajerka
Honorowy


Dołączył: 12 Kwi 2009
Posty: 466

PostWysłany: Sob Sie 20, 2011 10:50 pm    Temat postu: Link do artykułu o stajniach Odpowiedz z cytatem

Na temat stajni napisałem artykułu do portalu MM Moje Miasto

http://www.mmgrudziadz.pl/artykul/stajnie-krzyzackie-nad-wisla-miescily-sie-w-spichrzach-407943.html#comment-247771
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Becik
Rada Królewska


Dołączył: 05 Lis 2007
Posty: 11653
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Czw Wrz 01, 2011 7:49 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Grudziądzki zamek okiem Becika, sierpień 2011



Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Marek Szajerka
Honorowy


Dołączył: 12 Kwi 2009
Posty: 466

PostWysłany: Wto Paź 18, 2011 11:40 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Prace na Górze Zamkowej

http://www.grudziadz.pl/pl/news/content/2052

http://eprzetargi.org/Ogloszenie/1166646/1/wykonanie-kanalizacji-deszczowej-w-ramach-zadania-rewitalizacja-gory-zamkowej-w-grudziadzu-dzialka-nr-1-2-obreb-45
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Marek Szajerka
Honorowy


Dołączył: 12 Kwi 2009
Posty: 466

PostWysłany: Pią Lip 13, 2012 9:25 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Po wykopaliskach wiadomo, że widoczny na drugim zdjęciu od dołu, wykonanym przez Becika, rynsztok, to kanał do wylewania wody z kuchni zamkowej. H. Jacobi w swojej pracy zrobił z niego bramę wjazdową.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Marek Szajerka
Honorowy


Dołączył: 12 Kwi 2009
Posty: 466

PostWysłany: Sro Wrz 19, 2012 10:19 am    Temat postu: Ciąg komunikacyjny na Zmku Wysokim Odpowiedz z cytatem

Poniżej tekst do Biuletynu Koła Miłośników Dziejów Grudziądza.
Artykuł pokazuje, jak np. pomieszczenie I kondygnacji na drugim zdjęciu Becika, ze ścianami o grubości ok 0, 60 m w sprawozdaniu archeologicznym przekształciło się w piwnice o grubości ścian, kontynuacji grubości ściany ze strony południowej, czyli mającą o 3 m grubości i bez okien.

Marek Szajerka

Zamek wysoki w Grudziądzu w świetle źródeł historycznych oraz eksploracji archeologicznej z lat 2006-2009
Opublikowany w 19 tomie Rocznika Grudziądzkiego artykuł, autorstwa archeologów B. Bielińskiej-Majewskiej i M. Majewskiego na temat wstępnych rezultatów badań archeologicznych na terenie zamku wysokiego, wymaga rozwinięcia tematu, jego kontynuacji w postaci artykułu napisanego przez historyka, asystującego badaniom A. J. Pawłowskiego.
W przypadku badań terenu zamku wysokiego na ich wyniki miała wpływ śmierć lipcu 2008 r., je prowadzącego A. J. Pawłowskiego. Autorzy wymienionego artykułu przejęli rozpoczętą eksplorację. Już w samym tytule jest informacja, że obejmuje on stan we wrześniu 2008 r. A. J. Pawłowski faktycznie badania rozpoczął już w 2006 r. W roku następnym badał fundament wieży Klimek pod kątem ustalenia czasu jej powstania. Badania z 2007 r. nie dały jednoznacznej odpowiedzi odnośnie ustalenia czasu budowy wieży. Kontynuacja badań została zaplanowana na rok następny. Tym razem miała to być konfrontacja wyniku badań fundamentu wieży z fundamentami skrzydeł zamku.
W czerwcu 2008 r. A. J. Pawłowski na terenie zamku wysokiego założył dwa wykopy, w celu uchwycenia fundamentów skrzydła południowego zamku. Wykopy zostały wykonane w części wschodniej tego skrzydła. Wynik był pozytywny. Odkryto fundamenty ściany południowej i północnej skrzydła, o porównywalnej grubości ok. 4 m. Trzeci wykop założony został w części północno-wschodniej, gdzie wg badań H. Jacobiego, wykonanych na przełomie 1941/1942 r. powinien być narożnik skrzydeł północnego i wschodniego, o zbliżonej grubości fundamentów, czyli ok. 3-4 m. Wykop ten dał zupełnie inny wynik. Zamiast oczekiwanej kontynuacji fundamentu skrzydła południowego, zachowała się ściana piwniczna z oknem o grubości ok. 0,6 m. Był to znaczący sygnał, że badania H. Jacobiego nie są wiarygodne. Ten fragment ściany piwnicznej nie spełniał wymogów fundamentu czteroskrzydłowego zamku konwentualnego. A. J. Pawłowski zdecydował się na badanie terenu na wschód od domniemanego skrzydła wschodniego, wg planów rekonstrukcyjnych H. Jacobiego. Uzyskał zgodę na wycięcie drzewostanu na tym terenie. Już po śmierci tego archeologa, z tego obszaru usunięto drzewa. Zespół badawczy z I A UMK, który przejął stanowisko archeologiczne z rozpoczętą eksploracją, nie penetrował już tego obszaru pod kątem szukania skrzydeł zamku. Za punkt wyjścia przyjęto wiarygodność planu rekonstrukcyjnego H. Jacobiego. Ma to swoje odbicie w artykule sprawozdawczym B. Bielińskiej-Majewskiej, M. Majewskiego. Nie uwzględniono odkrycia W. Sieradzana z 1997 r., które faktycznie jest przełomem w badaniach na rozplanowaniem zamku wysokiego
Odsłonięcie prawie całego obszaru zamku wysokiego w latach 2007-2009 pokazało, że plany piwnic w pracy H. Jacobiego są w dużej mierze fikcyjne, podobnie jak opisy rzekomej ich eksploracji. Szczególnie dotyczy to części północnej zamku. Pokazują to zdjęcia terenu badań. By to ukazać, trzeba najpierw przeanalizować plany H. Jacobiego, zamieszczone w jego rozprawie doktorskiej, opublikowanej w 1996 r. Dla wiarygodności planów H. Jacobiego istotne są dwa szczegóły. W części północnej, z kanału ściekowego zrobił bramę wjazdową na dziedziniec, natomiast odkopany przez siebie mur o grubości około 0,6 m w części północno-wschodniej, przetworzył na ok. 3-4 m grubości fundament, zamykający linię skrzydła wschodniego. Podobnie potraktował ten fragment zamku M. Majewski. Artykuł archeologów toruńskich, opublikowany w 2011 roku w Roczniku Grudziądzkim, utwierdza w przekonaniu o aktualności badań H. Jacobiego z 1941/42 r. oraz napisanego na ich podstawie artykułu K. Szymańskiego z 1960 r. Wg tych ustaleń zamek wysoki posiadał cztery skrzydła z kaplicą na piętrze skrzydła południowego oraz cylindryczną, wolnostojącą basztą na dziedzińcu.
Celem mojego wystąpienia jest konfrontacja, odkrytych, w zasadzie całkowicie, reliktów fundamentów zamku wysokiego, z planem inwentaryzacyjnym z ok. 1750 r. oraz polskojęzycznymi inwentaryzacjami zamku z 1603 r. i 1739 r. Oryginalne teksty niwelują interpretację tłumaczeń tekstów.
Lustratorzy zamku w 1603 r. i 1739 r. weszli na teren zamku wysokiego od strony południowo-zachodniej, przez tunel bramny. Przed wejściem do skrzydła południowego, po lewej stronie znajdowała się stajnia dla 30 koni.
Po lewej stronie tunelu znajdowały się dwie piwnice. Z tych piwnic było wyjście na ganek gdaniska. Opisane w źródłach piwnice, z wyjściem na ganek gdaniska zostały moim zdaniem odsłonięte w trakcie wykopalisk archeologicznych.
Następnie lustratorzy z 1603 r. i 1739 r. przeszli do części północnej zamku wysokiego.
W 1603 r. była tam kuchnia i mieszkanie piekarza. W tymże roku zawaliło się sklepienie piwnicy przy kuchni. W 1739 r. Nadal tam była kuchnia oraz izba ekonoma. Na planie z połowy XVIII w. brakuje fragmentu zabudowy po stronie północno-wschodniej. Ta luka odpowiada zapewne położeniu odkrytej w l. 2008-2009 piwnicy.
Po lustracji pomieszczeń po stronie północnej, lustratorzy przeszli na stronę wschodnią zamku.
W tym miejscu zaczyna się konflikt badawczy odnośnie lokalizacji kaplicy zamkowej. Wg poglądu zapoczątkowanego przez X. Froelicha w 2 poł. XIX w. kaplica powinna znajdować się na piętrze skrzydła południowego, jego wschodniej części. Zarówno lustrator w 1603 r., jak i w 1739 r. musieli wyjść z ekonomii na zewnątrz, by następnie wejść do kościoła. Taki ciąg komunikacyjny jest naniesiony na plan z połowy XVIII w.
Również, w trakcie wykopów natrafiono poza domniemaną zewnętrzną linią skrzydła wschodniego pozostałości fundamentów, których nie uwzględniono w raporcie archeologicznym.
W 2010 r. w Muzeum zorganizowano wystawę, obrazującą wyniki badań archeologicznych na Górze Zamkowej w l. 2008-2009. W świetle pokazanej wtedy dokumentacji archeologicznej wynika jednoznacznie, że obrys linii wschodniej zamku wysokiego przyjęto wg poglądu H. Jacobiego, nie uwzględniając odkrytych przez siebie fragmentów fundamentów poza ta linią.
Analiza tego planu oraz planu z XVIII w. posiada istotne znaczenie dla poznania rozplanowania zamku wysokiego i rezygnacji z naleciałości stereotypowych, zapoczątkowanych w XIX w.
Porównując ten plan archeologicznych wykopów z planem z XVIII w., można zauważyć, że zrezygnowano faktycznie z badania części wschodniej zamku wysokiego. Skrzydło wschodnie przeniesiono, identycznie, jak to zrobił H. Jacobi, na teren dziedzińca zamkowego.
Już w 2008 r., po śmierci A. J. Pawłowskiego, poza tą wyznaczoną linią wschodnią natrafiono na ok. 3 m grubości fundament, położony pod kątem prostym do ściany wschodniej skrzydła południowego.
W 2009 r., podczas kolejnego sezonu badawczego na tym wschodnim obszarze odkryto kolejne fragmenty budowli, odpowiadające ciągowi komunikacyjnemu, którym szli lustratorzy w 1603 r. oraz 1739 r. oraz budowli, naniesionej na planie z połowy XVIII w. ,. Tych elementów nie ma zaznaczonych na planie reliktów murów, sporządzonym po zakończeniu sezonu archeologicznego w 2009 r. Później też nie wysunięto na ich podstawie wniosków badawczych, co do obrysu zamku wysokiego.
Lustracje zamku z 1603 r. oraz 1739 r. zawierają informacje o fatalnym stanie ganków, w tym prowadzącym do kościoła. Ganki posiadały zadaszenie. Taki stan ganków został potwierdzony podczas badań archeologicznych.
Zgodnie ze stanem wykopalisk inwentarze z 1603 r. i 1739 r. zawierają informację, że z ganku przy kościele było wejście do spiżarni. Wg tych informacji wejście było przy kominie.
W tym miejscu, zgodnie z ciągiem komunikacyjnym, odnotowanym w inwentarzach trzeba wyjaśnić kwestię położenia kaplicy zamkowej, określanej w cytowanych inwentarzach jako kościół. W świetle dotychczasowego śledzenia trasy lustratorów i jej konfrontacji z zachowanymi reliktami murów nie było moim zdaniem sprzeczności. Problem jest z kaplicą. Tradycyjna lokalizacja kaplicy na pierwszym piętrze skrzydła południowego jest sprzeczna z dotychczasowym przemieszczaniem się lustratorów. Przeszli oni przez pomieszczenia skrzydeł zachodniego i północnego, nie weszli jeszcze do skrzydła południowego, na jego piętro a już od dziedzińca weszli na teren kościoła po stronie wschodniej, przy którym była też dzwonnica.
By wyjaśnić te sprzeczności, trzeba podjąć kwestię różnicy poziomów, tak charakterystyczną dla budowli w Grudziądzu, przykłady spichrzy nadwiślańskich oraz dawnego kolegium jezuickiego. Wykopy pokazały, że zamek wysoki względem położenia do gruntu był podobny do usytuowania gmachu kolegium jezuickiego z kościołem. Patrząc na położenie refektarza w d. kolegium, to w odniesieniu do ul. Ratuszowej jest on faktycznie na piętrze, natomiast w odniesieniu do ul. Spichrzowej, jego okna są na parterze. Podobnie było w przypadku położenia kaplicy zamkowej po stronie wschodniej i refektarza w skrzydle południowym. Wchodząc do kaplicy od strony dziedzińca zamkowego, można było bezpośrednio przejść do refektarza. Faktycznie stykała się z refektarzem na piętrze skrzydła południowego, ale nie była częścią tego skrzydła.
Tej kwestii nie brano pod uwagę. Zamek wysoki od strony południowej był piętrowy. Natomiast od strony dziedzińca był parterowy. Nie wzięcie tej kwestii pod uwagę spowodowało moim zdaniem ponadwiekowe problemy z lokalizacją kaplicy zamkowej. Niejako stereotypowo ujęto ją na piętrze skrzydła południowego. Najbliższym przykładem takiego nieregularnego usytuowania kaplicy jest zamek w Pokrzywnie.
Tę kwestię obrazuję przekrój rekonstrukcyjny H. Jacobiego na osi północ południe. H. Jacobi nie uwzględnił ok. 3 m różnicy poziomów między ścianami południową i północną skrzydła południowego.
Po wyjaśnieniu kwestii lokalizacji kaplicy po stronie wschodniej, której teren w świetle przedstawionej argumentacji nie był przedmiotem eksploracji archeologicznej, można przejść do dalszego odtwarzania ciągu komunikacyjnego zamku wysokiego.
Lustrator w 1739 r. odnotował, że za spiżarnią były schody w murze, prowadzące na piętro do sali herbowej. Już na początku sezonu archeologicznego 2008 r. A. J. Pawłowski zdążył przed śmiercią odkryć te drzwi. Archeolodzy z Torunia natomiast uznali, że jest to parapet okienny.
Następną kwestią, wymagającą wyjaśnienia jest sprawa narożnika skrzydła południowego zamku po jego stronie południowo-wschodniej. Wg M. Majewskiego zdecydowanie nie było tam dalszej kontynuacji zakończenia ściany kaplicy zamkowej . M. Majewski potraktował tę kwestię, podobnie jak H. Jacobi.
Inaczej ten fragment zamku jest pokazany na planie inwentaryzacyjnym z poł. XVIII w. W tym miejscu zaznaczono boczne wejście do skrzydła południowego. Takie wejście, moim zdaniem zostało odkryte podczas eksploracji archeologicznej w 2008 r. i nie zostało uwzględnione w raportach badan archeologicznych. Zachowane wejście do skrzydła południowego w narożniku wschodnim było pierwotnie połączone z gdaniskiem w tym miejscu. Zachowanie do naszych czasów wejść do zamku wynikało z logiki jego rozbiórki. Wejścia rozbierano na końcu.
W tym miejscu prezentacji ciągu komunikacyjnego zamku można wyjaśnić przyczynę "zgubienia” kaplicy zamkowej po stronie wschodniej i teoretycznego przeniesienia jej na piętro skrzydła południowego. Teoretyczną lokalizację kaplicy na piętrze skrzydła południowego wprowadzili w latach 90 XIX w. X. Froelich oraz C. Steinbrecht. Jednak źródła historyczne przeczą takiej lokalizacji. Przed 30 czerwca 1795 r., mieszkający na zamku oficer pruski v. Krohne rozebrał dach kaplicy. Rozbiórka dachu kaplicy, bez uszkodzenia pomieszczeń mieszkalnych zamku była niemożliwa, gdyby kaplica była na piętrze skrzydła południowego. Rok później v. Krohne sporządził plan zamku, z którego wynika, że skrzydło południowe jest całe.
Plany zamku wysokiego, wykonane przez v. Krohne w 1796 r., w rzutach poziomym i pionowym, po udokumentowanej źródłowo rozbiórce dachu kaplicy zawierają istotne informacje. W rzucie poziomym długość kaplicy jest zbliżona do długości części wschodniej, mieszkalnej skrzydła południowego i zaznaczone są ściany nośne kaplicy. Natomiast w rzucie pionowym nie ma wschodniej ściany nośnej kaplicy. Część mieszkalna skrzydła południowego jest tu o połowę dłuższa od długości kaplicy.
Ikonograficznym dowodem na to, że kaplica nie była na piętrze skrzydła południowego jest datowana rok 1795 panorama Grudziądza. Na panoramie tej, jej autor z odległości kilkuset metrów, z drugiego brzegu Wisły uchwycił szczegół braku dachu kaplicy i sterczącej jej wschodniej ściany szczytowej. Retusz obrazu z „obciętą” kaplicą po stronie wschodniej automatycznie przesuwa bramę wjazdową w kierunku wschodnim i stawia ją symetrycznie w skali całej budowli od strony południowej. Identyczny efekt położenia centralnego tunelu bramnego można uzyskać po wycięciu kaplicy z planów inwentaryzacyjnych zamku z ok. 1750 r. oraz v. Krohne z 1796 r. Zapewne panorama z 1795 r. była inspiracją dla H. Jacobiego „starszego” do wykonania widoku zamku od strony południowej z centralnie położoną bramą wjazdową
Taki obraz zamku został jeszcze bardziej został podkreślony przez rozprawę doktorską H. Jacobiego, przygotowaną na Politechnice Gdańskiej w czasie II wojny światowej. Następnie został on utrwalony w makiecie zamku, wykonanej w latach 50 XX w., znajdującej się w grudziądzkim muzeum.
Na zamku wysokim archeolodzy natrafili na bardzo grube fundamenty skrzydła południowego, mające nawet ok. 4 m grubości. Było to swego rodzaju zaskoczeniem. A. J. Pawłowski nie zdążył tego wyjaśnić, natomiast kontynuatorzy badań po śmierci poprzednika nie podjęli tego wątku.
Odpowiedź na to zagadnienie jest moim zdaniem na zamku bytowskim. Podobnie jak w Grudziądzu fundament był wspólny dla ściany skrzydła i ganku.
Na zamku krzyżackim w Toruniu krużganki zbudowano w późniejszej fazie budowy. W związku z tym ściany posiadają tam cieńsze fundamenty. Reliktem ganku w murze jest fragment ściany w narożniku południowo-wschodnim, mylnie określanym, jako fragment kaplicy.
Pozostałością po ganku w murze lub posadzce jest także odsadzka po zewnętrznej stronie wschodniej ściany skrzydła południowego. Podobne odsadzki zachowały się w innych pomieszczeniach zamku, w tym w piwnicy skrzydła południowego.
Wyprostowano również linię ściany północnej skrzydła południowego. Wg planu inwentaryzacyjnego z poł. XVIII w. linię prostą i kąt prosty ze ścianą wschodnią miała ściana południowa. Natomiast linia ściany północnej posiadała kąt rozwarty oraz od strony poszczególne pomieszczenia nie były na jednej linii. To pokazały wykopy archeologiczne. Wygląda to tak, jakby poszczególne pomieszczenia były budowane w różnym okresie. Przypuszczalnie ściana od strony dziedzińca pochodzi z pierwotnego zamku, natomiast jednolita ściana południowa jest z okresu krzyżackiego, z 2 poł. XIII w. Gruz budowlany pod ścianą kaplicy zamkowej świadczy o takim etapie rozbudowy zamku. Budowę kaplicy zamkowej ukończono w 1299 r.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Marek Szajerka
Honorowy


Dołączył: 12 Kwi 2009
Posty: 466

PostWysłany: Wto Paź 16, 2012 11:53 am    Temat postu: Artykuł o wyposażeniu kaplicy zamkowej Odpowiedz z cytatem

Poniżej link do mojego artykułu o wyposażeniu kaplicy zamkowej:

http://www.mmgrudziadz.pl/artykul/szczatki-na-gorze-zamkowej-relikt-pochowku-czy-ukryte-relikwie
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Marek Szajerka
Honorowy


Dołączył: 12 Kwi 2009
Posty: 466

PostWysłany: Pon Lis 19, 2012 12:49 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

W nawiązaniu do postu o wykopaliskach w Papowie Biskupim z 18 listopada 2012 r.:

http://zamkidwory.mojeforum.net/viewtopic.php?p=11922#11922

M.in. to zdanie:

"Toruńscy archeolodzy ustalili również, że wytworem wyobraźni Conrada Steinbrechta okazała się także fosa szerokości 20 metrów, która miała być między domem konwentu a przedzamczem. Analiza stratygrafii w tym rejonie wykazała, że fosy nigdy tam nie było. "


Ten sam archeolog B. Wasik, w przypadku Grudziądza, jako autor podrozdziału 3.2. Zabudowa zamku górnego i przedzamczy na podstawie źródeł pisanych i ikonograficznych z XVI -XVIII w., s.57-71, w pracy zbiorowej pod red. M. Wiewióry, pt.: Zamek w Grudziądzu w świetle badań archeologiczno-architektonicznych. Studia i materiały. Toruń 2012, wprowadził lub utrwalił wiele elementów fikcyjnych w przypadku zamku grudziądzkiego.
Jest on autorem planów rekonstrukcyjnych i inwentaryzacyjnych w tej publikacji.
Przykładowo s. 54. Ryc. 59. Plan zamku i przedzamczy - stan z ok. 1600 r.
Na planie tym strona wschodnia zamku wysokiego w świetle odkrytych reliktów murów jest fikcyjna. Autor planu mur o grubości ok. 3,5 m pociągnął na całą długość strony wschodniej a w części północno-wschodniej ma faktycznie tylko ok. 0,7 m. Na tym planie uznał oraz w tekście, że cembrowina studni była kwadratowa a faktycznie jest zachowana okrągła pochodzi ze średniowiecza a nie jest rekonstrukcją z XIX w.
s.69. Ryc. 67. Zamek w Grudziądzu. Próba rekonstrukcji zabudowy na przełomie XVI i XVII w.
W legendzie pod numerami 11 12 przestawił światło bramy z kierunku wschód-zachód na kierunek północ-południe, za H. Jacobim.
s. 70, ryc. 68.Próba rekonstrukcji kondygnacji piwnic w czasach nowożytnych oraz ryc. 69. Próba rekonstrukcji rozplanowania pomieszczeń parteru zamku górnego w czasach nowożytnych nie zgadza się z zachowanymi reliktami murów oraz pozostałościami okien i drzwi.
Archeolog ten mając do dyspozycji odkryty w 1997 r. plan inwentaryzacyjny zamku, zawierający w legendzie również siatkę pomiarową odrzucił ten plan, jako mało wiarygodny a przyjął, że bardziej wiarygodny jest plan rekonstrukcyjny H. Jacobiego z lat ok. 1941-1943. W celu uwiarygodnienia tego planu dokonał np. wspomnianego już pogrubienia muru w części północno-wschodniej o ok. 3 m.
Można się o tym przekonać, studiując plany na s. 365-368.

W przypadku Papowa w artykule jest zarzut fikcji w publikacjach C. Steinbrechta natomiast w przypadku Grudziądza, odnośnie rozplanowania zamku wysokiego stało się to samo, ale w XXI w.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Marek Szajerka
Honorowy


Dołączył: 12 Kwi 2009
Posty: 466

PostWysłany: Nie Maj 12, 2013 3:41 pm    Temat postu: Praca o zamku w Grudziądzu Odpowiedz z cytatem

Na lokalnym forum MM Moje Miasto Grudziądz w odcinkach postanowiłem opublikować swoją pracę pt.: Zamek w Grudziądzu:

http://www.mmgrudziadz.pl/artykul/zamek-w-grudziadzu-odc1

Zasadniczo treść tej pracy jest znana użytkownikom tego portalu. W zapoczątkowanej publikacji, tak jak w książkach naukowych jest dołączony aparat przypisów.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Zamki, dwory obronne, mury miejskie, grodziska Strona Główna -> Kujawsko-Pomorskie -> Zamki Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
Strona 3 z 9
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Możesz dodawać załączniki na tym forum
Możesz ściągać pliki na tym forum